Dzisiejszy wieczór okazał się bardzo zabawny dla mnie i moich rodziców....posłuchajcie.
Jak zwykle, po dobranocce usłyszałem od swoich rodziców, że pora iść spać.
Tak naprawdę to ostatnio szkoda mi czasu na spanie. Jest tyle ciekawych rzeczy do robienia i psocenia.... Tym razem nie udało się wynegocjować nawet "minutki". Więc wpadłem na genialny pomysł! Zaprowadziłem rodziców do pokoju, i powiedziałem z minką łobuziaka: "A teraz idźcie spać dzieciaki, dobranoc Mamo i Tato, ja idę do pokoju i będę oglądał mecz".
Rodzice w śmiech! widać, że spodobały im się im nowe porządki, ale niestety na krótko, bo zaraz przydreptali po mnie i położyli mnie do mojego łóżeczka.
Warto zatrzymać chwilę...dlatego moja Mama i Tata postanowili założyć ten pamiętnik. Będę w nim opisywał moje wielkie przygody, odkrycia, moje radości i... muchy w nosie, które też się niestety zdarzają. Czasami będę pisał od siebie, oczywiście rączkami moich rodziców. Ale też sami moi rodzice będą pisać o mnie.
środa, 14 października 2009
czwartek, 23 kwietnia 2009
Co się mówi, jak się zobaczy policjanta
No właśnie co? Dzień Dobry, Do widzenia, Cześć, Witaj - ależ skąd...!
Posłuchajcie: siedzieliśmy sobie z Mamą na ławeczce. Mama karmiła Marysię a zza rogu bloku zobaczyłem pana policjanta...Stanąłem na ławeczce i krzyknąłem: Stań w imieniu prawa!!!
Tak się mówi! tylko, że to była kwestia, którą mówił pan policjant do goblinów w takiej bajce "Noddy".
Mama bardzo się z tego śmiała, zaraz powiedziała o tym tacie i cioci Agnieszce, z którą się dzisiaj wybraliśmy na spacer.
Posłuchajcie: siedzieliśmy sobie z Mamą na ławeczce. Mama karmiła Marysię a zza rogu bloku zobaczyłem pana policjanta...Stanąłem na ławeczce i krzyknąłem: Stań w imieniu prawa!!!
Tak się mówi! tylko, że to była kwestia, którą mówił pan policjant do goblinów w takiej bajce "Noddy".
Mama bardzo się z tego śmiała, zaraz powiedziała o tym tacie i cioci Agnieszce, z którą się dzisiaj wybraliśmy na spacer.
sobota, 21 lutego 2009
Śnieg, śnieg, śnieg - ale dużo śniegu :)
Bardzo dużo śniegu spadło z nieba. Nie mogłem przegapić takiej okazji do zabawy.
Prawda, że dużo śniegu?

Musiałem nieźle machać moją małą łopatką, żeby ten śnieg odgarnąć.
No koniec zrobiłem pięknego orła i poszedłem na górkę zjeżdżać na sankach.

Lubię takie dni jak dzisiejszy. Ze spaceru przyniosłem do domu dwa soplaki, takie fajne. Jeden dla Mamy i drugi mniejszy dla Marysi :)
Prawda, że dużo śniegu?

Musiałem nieźle machać moją małą łopatką, żeby ten śnieg odgarnąć.

No koniec zrobiłem pięknego orła i poszedłem na górkę zjeżdżać na sankach.

Lubię takie dni jak dzisiejszy. Ze spaceru przyniosłem do domu dwa soplaki, takie fajne. Jeden dla Mamy i drugi mniejszy dla Marysi :)
wtorek, 10 lutego 2009
Marysia już jest w domku
Dzisiaj Tatuś przywiózł Mamę i Marysię ze szpitala do domu. Bardzo się ucieszyłem, nareszcie mogłem zobaczyć moją siostrzyczkę. Prawda, że ładna?
Dzisiaj miałem dużo nowych obowiązków, pomagałem Mamie i Tacie zabawiać małą Marysię. Nawet trochę ją nosiłem, Tata mi pomagał.
Dałem też Marysi różyczkę, to był jej pierwszy kwiatek jaki dostała w życiu. Tata też dał Mamie kwiaty.
Powiedziałem też dzisiaj, że bardzo kocham małą Marysię. Ona chyba też mnie kocha, zobaczcie jak się na mnie patrzy.
Dzisiaj miałem dużo nowych obowiązków, pomagałem Mamie i Tacie zabawiać małą Marysię. Nawet trochę ją nosiłem, Tata mi pomagał.
Dałem też Marysi różyczkę, to był jej pierwszy kwiatek jaki dostała w życiu. Tata też dał Mamie kwiaty.
Powiedziałem też dzisiaj, że bardzo kocham małą Marysię. Ona chyba też mnie kocha, zobaczcie jak się na mnie patrzy.

wtorek, 3 lutego 2009
HURA, MAM SIOSTRZYCZKĘ ! ! !
Dzisiaj o godzinie 0:30 urodziła się moja siostrzyczka Marysia.
Ważyła 3600 gramów, miała 53 cm i dostała 10 punktów.
Jest śliczna, ma długie rzęsy i czarne lekko kręcone włoski.
Marysia jest bardzo spokojna, tylko śpi, albo ssie cycusia :)
Jes
t dzielną dziewczyną, urodziła się naturalnie.
Dałem Marysi prezent - Hefalumpa. To tak, żeby wiedziała, że starszy braciszek bardzo ją kocha :)
To filmik nakręcony godzinę po urodzeniu Marysi.
Ważyła 3600 gramów, miała 53 cm i dostała 10 punktów.
Jest śliczna, ma długie rzęsy i czarne lekko kręcone włoski.
Marysia jest bardzo spokojna, tylko śpi, albo ssie cycusia :)
Jes

Dałem Marysi prezent - Hefalumpa. To tak, żeby wiedziała, że starszy braciszek bardzo ją kocha :)
To filmik nakręcony godzinę po urodzeniu Marysi.
niedziela, 1 lutego 2009
Mój prywatny słownik
Lubię mówić i tworzyć nowe słowa. Oto kilka moich nowych słówek:
- buciarnia ( to oczywiście sklep z butami)
- pafnij sobie (powąchaj sobie)
- zjeżdżać na patykach ( zjeżdżać na nartach)
- nie bzdura się ( to połączenie dwóch wyrazów -bzdura i nie zgadza się, mówię to wtedy kiedy nie zgadzam się z czymś)
Subskrybuj:
Posty (Atom)