Mój mały świat - blog Jasia Michalskiego
Warto zatrzymać chwilę...dlatego moja Mama i Tata postanowili założyć ten pamiętnik. Będę w nim opisywał moje wielkie przygody, odkrycia, moje radości i... muchy w nosie, które też się niestety zdarzają. Czasami będę pisał od siebie, oczywiście rączkami moich rodziców. Ale też sami moi rodzice będą pisać o mnie.
środa, 29 grudnia 2010
środa, 28 kwietnia 2010
Nerrrrwy!!!
I tak wczoraj obudziłem swym rozrabianiem Marysię, mama się zdenerwowała, mnie oczywiście też poniosło, a że jeszcze paradowałem bez majtek, to powiedziałem:
" Mam już tego dość! idę sobie, do marketu z ....gołą dupą!"
No cóż, dość dosadnie mi się wyrwało...
niedziela, 4 kwietnia 2010
piątek, 2 kwietnia 2010
czwartek, 1 kwietnia 2010
Święta...
Ciekawe jak będzie w Dębnie, w co będę się bawić z dziadkami. Czekam z niecierpliwością!
Aha, byłbym zapomniał, od tygodnia mam już kalendarz (który tata mi zrobił) z odliczaniem dni do wyjazdu do Dębna. Zakreślam dni, zostały jeszcze 2 dni...
czwartek, 11 lutego 2010
Telefon...
Lubię te gadu-gadu przez telefon. Dwie moje babcie dzwonią prawie codziennie do mnie i rozmawiają ze mną. Pytań jest niezliczona ilość. A w co się bawiłem, a czy kupkę zrobiłem;)? Ja dość szczegółowo opowiadam co, jak i gdzie...
Ostatnio zatroskana babcia Krysia z moją ulubioną ciotką Anią pyta mnie jak się czuję ( a to dlatego, że ostatnio zaliczyłam krótkie choróbsko. Ale wybrałem moment - parę godzin przed imprezą roczkową Marysi. Dom pełen gości, rozgardiasz przedimprezowy a ja jakiś taki nieswój... Oczywiście nie chciałem się włożyć dobrowolnie do łóżeczka, dopiero temp. 39 st. zaprowadziła mnie na 2 godzinki do łóżeczka. Tylko 7, 5 ml mojego ulubionego nurofenu o smaku pomarańczowym i śpię....;)
Dość długa ta dygresja, wracając do tej mojej rozmowy z Bacia Krysią i Anią..
Odpowiadam, że już dobrze się czuję, ale w sumie to mam jeden problem... bo jakby tak mama np. zachorowała, to Tata kaszek nie umie robić i co wtedy??? Oto jest pytanie!
Oficjalne sprostowanie: Oczywiście Tatuś opanował taką sztukę robienia kaszek, tylko jakoś tak nie za często to pokazuje, bo mama w kuchni panuje już od dobrych kilku lat....Może kiedyś nastąpi detronizacja...może w najbliższą niedzielę?
środa, 6 stycznia 2010
Kojarzenie...
Dzisiaj bawiliśmy się w skojarzenia...fajna była to zabawa.
Jasiu, jak Ci się kojarzy Tata?
- to jest pracownik!
Jasiu, a Mama?
- Ty jesteś sprzątania:)
A Marysia - Twoja siostrzyczka?
- Przebieranka (no tak, mama ciągle ją przebiera w sukieneczki)
A Ania?
- A Ania - ciągle śpiąca...:)
A Babcia Krysia ?
- to Babcia Gizelka
A Dziadek?
- to samochód jeżdżący:)
A Babcia Irenka?
- to zabawa:)
Moje najbliższe osoby, tak mi się kojarzą...Tylko nie wiem czemu moja mama się tak z tego śmiała:)