Tata, jak to mój Tata, trochę mnie rozpieszcza:)
Kupił mi ostatnio tarczę z lotkami. Ale była świetna zabawa! Nie zawsze trafiałem w cel, ale jak poćwiczę, to będę na pewno lepszy od Taty. A przy okazji naszej gry, wymyśliłem nowe słówko - Strzelbanka - tak mi się ta gra spodobała, że musiałem nadać jej własną nazwę. Od dziś gra w tarczę i lotki dla mnie jest strzelbanką.
1 komentarz:
Jasiu to pewnie z powodu zbliżającej się Wielkiej Chwili Twojej Siostrzyczki mało tu ostatnio piszecie z rodzicami... pozdrawiamy i czekamy na wieści :-)
ciocia z wujkiem, Krzyśkiem i Szymciem :-)
Prześlij komentarz